Wspomnienie św. Anzelma z Canterbury. Spór między moralnością a legalizmem

Wspomnienie św. Anzelma z Canterbury. Spór między moralnością a legalizmem

Dodano: 
Św. Anzelm z Canterbury
Św. Anzelm z Canterbury Źródło: Wikimedia Commons
Św. Anzelm jest prekursorem systemu scholastycznego, ale także postacią, której żywot stanowi studium przypadku sporu o nadprzyrodzony charakter Kościoła.

21 stycznia liturgia wspomina św. Anzelma z Canterbury (1033 – 1109) – prymasa Anglii i słynnego Doktora Kościoła, a przede wszystkim prekursora systemu scholastycznego, stanowiącego filozoficzną podstawę katolickiego myślenia o świecie.

Sporą część biografii Świętego stanowi spór z królami Anglii o tzw. inwestyturę, czyli wpływ władzy świeckiej na obsadzanie funkcji biskupich i zarządzanie Kościołem. Wspominając postać Anzelma portal Catholic World Report zwraca uwagę na istoty element tego historycznego dyskursu, mianowicie konieczność dokonania przez Hierarchę wyboru pomiędzy legalizmem (wyrażającym się w uległości wobec dekretów władzy) a przekonaniem o moralnej słuszności postawy wynikającej z nadprzyrodzonej natury Kościoła.

Zainicjowana przez arcybiskupa Canterbury filozofia scholastyczna, czerpiąca pełnymi garściami z klasycznej myśli greckiej, nie tylko odpowiada na szereg tego typu dylematów, ale została rozwinięta głównie przez św. Tomasza z Akwinu, tworząc w ten sposób system zwany tomizmem.

Pomiędzy biblioteką a areną polityczną

Trochę zajęło samemu Anzelmowi odkrycie swojego właściwego powołania. Wprawdzie wychowany pobożnie przez matkę i ojców benedyktynów, od których odebrał wczesną edukację, już jako 15-latek chciał obrać drogę zakonną, ale sprzeciwił się temu ojciec, znany z dość rozwiązłego życia. Przyszły Święty poszedł w jego ślady i dopiero jako dorosły człowiek powrócił do korzeni wiary. Zawędrował do miejscowości Le Bec we Francji i tam wstąpił w szeregi zasłużonych dla ówczesnej reformy Kościoła benedyktynów.

Po niedługim czasie został opatem klasztoru i tam spędził trzydzieści lat swojego życia, poświęcając się pracy pisarskiej. Opatrzność miała jednak postawić przed nim dużo donioślejsze zadania. Po śmierci swojego duchowego mistrza, Lanfranca, który piastował godność biskupa Canterbury i prymasa Anglii, został wybrany na jego następcę. Przyjął tę funkcję, ale – widząc, że uzurpowana władza króla Wilhelma II nad Kościołem w Anglii praktycznie uniemożliwia mu posługę – udał się do Rzymu, by prosić o zwolnienie z obowiązków.

Papież nie wyraził na to zgody i wówczas rozpoczęła się długa i pełna trudności (łącznie z wygnaniem z kraju) droga konfliktu z władzą królewską. „To właśnie w tym konflikcie Anzelm zachowywał się jak rzadki bohater wiary, którego służba wykraczała daleko poza pióro i którego zdolności przewyższały typowy księgarski temperament” – pisze Sean Fitzpatrick, autor wspomnienia w Catholic World Report.

Scholastyka i przykład św. Anzelma

Prymas Anglii obrał drogę trudną, ale motywowaną głębokim przekonaniem o powołaniu do służby Bożej bez kompromisu. Szczególnie dzisiaj kwestia ta podlega licznym stereotypom i wielkiemu niezrozumieniu. Spór Anzelma z angielskimi królami nie był sporem o władzę, mienie, czy dochody kościelne, ale przede wszystkim o paradygmat nadprzyrodzonej natury Mistycznego Ciała Chrystusa. Jako taki, Kościół – niezależnie od stopnia degeneracji swoich członków – reprezentuje naukę Ewangelii i stanowi znak sprzeciwu wobec błędów i zła tego świata.

Poza kwestiami eklezjologicznymi i politycznymi Anzelm zajmował się kwestiami wiary i rozumu. Idąc w ślad filozoficznej tradycji starożytności wywodził dowody na istnienia Boga ze elementarnych praw i z faktu powszechnej w umyśle ludzkim idei boskości (myśl tę miał później podjąć Kartezjusz). Adaptując i rozwijając filozofię Platona i Arystotelesa dał podwaliny pod stworzenie katolickiego systemu myślenia.

Dał się również poznać jako zarządca o niesłychanym miłosierdziu i zaangażowaniu na rzecz wiernych i cierpiących, których wspierał osobiście w chorobach i innych potrzebach. Podobno nawet swoich zatwardziałych wrogów potrafił zjednać swoją szczerą wiarą i dobrocią.

Jego przykład staje się na nowo aktualny w czasach, gdy władza próbuje co i rusz nadużywać swoich prerogatyw wobec społeczeństwa. „Katolicy często znajdują się w samym środku sporu, w którym znalazł się Anzelm – między tym, co słuszne, a tym, co legalne” – zauważa Sean Fitzpatrick.

Czytaj także